poniedziałek, 17 lutego 2014

Oczyszczające plastry na nos - czy sprawdziły się u mnie?

Z wągrami na nosie zmagam się od lat i jak dotąd nie znalazłam złotego środka, który pomógłby mi zwalczyć ten problem. Miejsce to jest strasznie oporne zarówno na wszelkie toniki oczyszczające pory, jak i na domowe sposoby typu maseczka z żelatyny. Biedronka miała ostatnio w ofercie oczyszczające plastry na nos z Botanical Choice. Z reguły sceptycznie podchodzę do takich hitów, nie wierzyłam, że może to cokolwiek zdziałać. Jednak po przeczytaniu kilku bardzo pozytywnych recenzji i spojrzeniu rano w lustro postanowiłam spróbować ;)



Kartonowe pudełeczko zawiera 6 plastrów, posiadam wersję z ekstraktem z drzewa herbacianego. 
Jak widać na opakowaniu producent twierdzi, że plastry skutecznie oczyszczają zatkane pory i usuwają niechciane wągry i zaskórniki. Używa się ich w prosty sposób: na oczyszczoną, a następnie zwilżoną skórę nosa (nie należy używać ich w okolicach oczu) naklejamy plaster dokładnie go dociskając. Ważne żeby dobrze zmoczyć skórę, inaczej plaster się nie przyklei. Po upływie 10-15 minut odrywamy go, chwytając od brzegów nosa w stronę jego środka. Jeśli plaster jest zbyt sztywny i mamy problem z jego usunięciem można zwilżyć go wodą. Producent zaznacza, że należy zachować odstęp co najmniej trzech dni pomiędzy kolejnymi użyciami.



Moje wrażenia


Po ściągnięciu plastra jedyne co czułam to straszne ściągnięcie i podrażnienie skóry. Nos mnie po prostu bolał ;) Dokładnie obejrzałam to, co "wyciągnął" z mojej skóry i na początku pomyślałam, że ten dyskomfort jest wart efektu. Plaster pokryty był różnościami, co częściowo (przez kiepską jakość) można zobaczyć na zdjęciu poniżej.


Potem nastąpiły oględziny w lustrze. Oprócz zaczerwienienia niestety nie zauważyłam żadnych większych efektów. Wągry jak były tak są, i mają się niestety całkiem nieźle ;) Nie poddaję się jednak, skończę całe opakowanie i liczę na choćby minimalny efekt. 

Oglądając czerwony nos i czując coraz większe pieczenie wystraszyłam się, że podrażniona skóra zareaguje wysypem. Użyłam więc ulubionego toniku i kremu nawilżającego. Na szczęście rano nie przywitali mnie żadni nowi nieprzyjaciele ;)

Podsumowując, na moje baaardzo uciążliwe i trudne do usunięcia wągry na nosie plastry zbytnio nie działają. Możliwe, że na mniej opornych zaskórnikach dadzą lepszy efekt, w końcu pozytywne recenzje na ich temat nie wzięły się z powietrza ;) Ja wykończę opakowanie, a potem dalej będę poszukiwać sposobu na metamorfozę truskawkowej struktury mojego nosa. Mam ogromną nadzieję, że w końcu go odnajdę! :)






Pozdrawiam serdecznie,

Kocimiętka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz