środa, 11 czerwca 2014

Ochrona przeciwsłoneczna - mój hit i bubel

Wracam z krótką oceną kosmetyków przeciwsłonecznych, w które postanowiłam zainwestować. Mam jasną karnację i po pierwszym kontakcie z mocniejszym słońcem zawsze cierpię i straszę czerwoną skórą. W tym roku postanowiłam przechytrzyć promienie i odpowiednio się przed nimi zabezpieczyć. Mój wybór kremu do twarzy był strzałem w dziesiątkę, natomiast balsam przeznaczony do ciała jest kompletną porażką.. A oto oni:

Krem matujący Vichy Capital Soleil z ochroną SPF 50. 




Przeznaczony jest do tłustej i mieszanej cery, szybko się wchłania - bardzo szybko, trzeba się śpieszyć z rozprowadzaniem ;) Kosmetyki do makijażu dobrze się na nim trzymają. A co więcej, gdyby nie przebarwienia i niedoskonałości, mogłabym go nakładać bez towarzystwa podkładu czy pudru, bo naprawdę świetnie matuje i pozostawia skórę gładką. No i przede wszystkim jak dotąd moja twarz nie zdąrzyła zamienić się w buraka, czyli faktycznie chroni przed złym działaniem słońca ;)






















Kupiłam go za 43 zł na dozie, w chwili obecnej cena podskoczyła do prawie 55 zł, na dodatek kosmetyk jest już niedostępny. Jak widać idealnie trafiłam z zakupem, moment przed rozpoczęciem sezonu na tego typu specyfiki ;)


Teraz czas na bubel do ciała. Wybrałam na szybko przed spontanicznym wyjazdem nad jezioro (no dobra, chłopak wybrał, bo znudziło go czekanie aż się w końcu zdecyduje) wodoodporny balsam do opalania od Soraya SPF 50. 



Od pierwszego użycia wiedziałam, że się nie polubimy. Źle się rozsmarowuje, ręce zostawia tak klejące, że bez mycia się nie obejdzie.. Zostawia na skórze białe sproszkowane smugi, brudzi ubrania. Skutecznie zniechęca mnie to do jego użytkowania.. Ale jakoś muszę go zużyć, kosztował 25 zł (wyrzucone w błoto). Producent twierdzi, że nadaję się on również do skóry twarzy.



I na koniec, na poprawę humoru po nieudanym zakupie, śliczny kwiatek dorwany na promocji w Kauflandzie :D Zauroczył mnie swoimi małymi kwiatkami i super doniczką - konewką ;) Mam nadzieję, że troszkę ze mną pobędzie i przeżyje moją niezbyt profesjonalną pielęgnację ;)











Pozdrawiam serdecznie,


Kocimiętka

3 komentarze:

  1. Ja też muszę się pilnować w lecie, znam te dylematy ;) Dużo dobrego słyszałam o tym kremie z vichy, podobno świetnie się na niego nakłada makijaż :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli się go dobrze rozprowadzi to jak najbardziej. Na początku miałam z tym problem, ale poznałam kosmetyk i teraz jestem zachwycona :)

      Usuń
  2. Oj krem matujący Vichy Capital Soleil będzie mój !
    _______________________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń