Cienie Color Tattoo od Maybelinne atakują mnie od dawna z różnych blogów, w końcu mam okazję sprawdzić na własnej skórze o co tyle szumu ;) Czaiłam się na kolor Permanent Taupe, czytałam, że nadaje się również do podkreślania brwi. Niestety - w jednym Rosmanie nie było go w ogóle, a w drugim zostało ostatnie opakowanie - otwarte i wymacane paluchami... Tak jak zresztą większość tego co zostało na półkach. Kolor, który wybrałam to Endless Purple, jedyny zamknięty i nietknięty jaki udało mi się znaleźć.
Tusz do rzęs brałam w ciemno, padło na Spectacular Me od Lovely. Mascara pogrubiająco-wydłużająca z gumową szczoteczką. Po pierwszym użyciu jestem zadowolona, zobaczymy co będzie dalej.
Czas na podkłady. Multifunkcyjny antybakteryjny krem BB od Under Twenty w kolorze 01 jasny beż - zawsze był dla mnie zagadką, podchodziłam do niego z nieufnością. Zobaczymy czy słusznie.
I kupiony zupełnie spontanicznie podkład Match Perfection od Rimmel w kolorze 010 Light Porcelain. Używałam go już kilka razy, jest całkiem niezły, może troszkę zbyt różowy, ale przypudrowany nie daje efektu świnki.
Cieszę się, że nie ogarnął mnie wyprzedażowy szał i udało mi się zachować zdrowy rozsądek podczas zakupów ;) Biorę się za więc za testowanie.
Pozdrawiam serdecznie,
Kocimiętka