Proszę więc o wyrozumiałość ;) Naszła mnie dzisiaj ochota na kolorową kreskę, nie posiadam jednak eyelinera w interesującym mnie kolorze. Przypomniałam sobie o zielonym sypkim cieniu, który dostałam kiedyś jako prezent do zakupów internetowych. Dodałam do niego krople do oczu - zielony eyeliner gotowy :)
Na początek nałożyłam na górną powiekę cień z paletki Absolute Nude od Catrice (drugi od lewej).
Potem zrobiłam zieloną kreskę, stwierdziłam jednak, że potrzebuje jakiegoś "wzmocnienia", dodałam więc również czarną kreskę.
Na dolnej powiece wylądował Colossal Kajal od Maybelline, który roztarłam pędzelkiem.
Na koniec wytuszowałam rzęsy moją nowością - tuszem Spectacular Me od Lovely.
Tak wygląda efekt końcowy:
Niby nic specjalnego, ale bardzo spodobał mi się taki wiosenny akcent na moim oku :) Tym bardziej, że mój codzienny makijaż nie należy do zbyt bogatego w kolory.
Posiadam paletkę cieni z Technic Electric, kolory w niej są straaaasznie nasycone i neonowe. Myślę, że przez kolejne dni będę testować myk z kroplami do oczu również z nimi, próbując zamienić je w trwały eyeliner ;) Czeka mnie kolorowy tydzień!
Pozdrawiam serdecznie,
Kocimiętka
Super kreseczka, z tą czarną prezentuje się idealnie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) chyba pierwszy raz obyło się bez poprawek ;)
UsuńOtóż Kocimiętko, po pierwsze bardzo pozytywnie rozbawił mnie Twój nick - oryginalny :) a kreseczka jest piękna i pomysłowa - bardzo równo namalowana, ja mogę o takiej pomarzyć ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę! :) co do kresek - podobno trening czyni mistrza ;) do mistrzostwa mi daleko ale z tych faktycznie jestem dumna, wyszły mi jak nigdy :D
Usuń