piątek, 7 lutego 2014

Drogie/tanie kreskowanie

Mój makijaż na "większe wyjścia" nie może obyć się bez kreski na powiece, jest ona niczym kropka nad "i" ;) Moim pierwszym narzędziem do robienia upragnionych kresek był znany eyeliner od Wibo. Nigdy nie zapomnę trudnych początków z nim, wylanych łez, i zmywania makijażu 5 minut przed wyjściem na zajęcia, bo zamiast idealnych kreseczek wyszło coś okropnego ;) Nie poddałam się jednak i z czasem opanowałam tą tajemniczą dla mnie sztukę. Przez długi czas byłam wierna Wibo, jakiś czas temu zostałam jednak obdarowana Super Linerem od L'oreala, który cenowo znacznie przewyższa swojego poprzednika. Czy droższy znaczy lepszy? O tym niżej ;)

Eyeliner Wibo


Dlaczego kilka lat temu wybrałam akurat kosmetyk od Wibo? Bo był tani :D Kosztuje ok. 6 zł, przy czym jest bardzo wydajny. Był to idealny wybór na początek mojej przygody z kreskami. W przypadku, gdy wykonany makijaż nas nie zadowala dość łatwo można się go pozbyć, bez niechcianego rozmazywania
i brudzenia wszystkiego wokół. Takie "pozbywanie się" mam opanowane do perfekcji ;) Eyeliner jest dostępny w kilku kolorach, ja zawsze używałam czarnego. Aplikacja jest dość prosta, małym pędzelkiem można wykonać idealną kreskę, jednak należy uważać z ilością kosmetyku. Gdy jest go za dużo ma tendencję do odbijania się na powiece. Utrzymuje się cały dzień, jednak kolor po dłuższym czasie płowieje, czasem ściera się również w kącikach zewnętrznych.

Mimo wad, to całkiem przyzwoity kosmetyk za dobrą cenę, zwłaszcza dla osób, które dopiero uczą się robić taki makijaż.

Super Liner Ultra Precision od L'oreal


W przypadku tego eyelinera cena nie jest już tak kusząca, wynosi ok. 30 zł. W eleganckim złotym opakowaniu kryje się głęboka czerń, kolor zdecydowanie przebija Wibo. Aplikacja jest bardzo przyjemna, pędzelek nabiera odpowiednią ilość kosmetyku, bardzo łatwo nim operować. Jeśli chodzi o trwałość to sprawdza się świetnie, nie ściera się nawet, gdy się zapomnę i z zaangażowaniem zacznę przecierać oczy ;) Eyeliner wart jest swojej ceny.


Super Liner moim zdaniem przewyższa eyeliner od Wibo jeśli chodzi o jakość, jest trwalszy, prostszy
w obsłudze i ma zdecydowanie głębszy kolor. Jednak Wibo w swojej zawrotnej cenie ma również wiele do zaoferowania i z przyjemnością będę do niego wracać, choćby ze zwykłego sentymentu ;)




Pozdrawiam serdecznie,

Kocimiętka

poniedziałek, 3 lutego 2014

Czekoladowo-pomarańczowe odprężenie

Olejek czekoladowo-pomarańczowy do masażu firmy Kanu jest jednym z kosmetyków, które sprawiają, że mroźne zimowe wieczory stają się dla mnie całkiem przyjemne ;) 

Opis ze strony producenta:


Gdy mięśnie znajdują się w stanie wzmożonego napięcia sięgnij po olejek czekoladowo - pomarańczowy. To intrygujące połączenie zapachów szybko przyniesie im ulgę i głęboki stan odprężenia. Wpływa niezwykle regenerująco na skórę, o czym przekonasz się już po pierwszym zabiegu.


Moje wrażenia


Na początku zachwycił mnie zapach olejku. Cudowny! Naprawdę czekoladowo-pomarańczowy, bardzo świąteczny :) Olejek świetnie się rozprowadza i dobrze wchłania, nie zostawia tłustego filmu. Pozostawia skórę natłuszczoną i wygładzoną. Nie uczulił i nie podrażnił mojej baaardzo wrażliwej skóry na nogach. Dużym plusem jest dla mnie również fakt, że zapach utrzymuje się nawet do kilkunastu godzin, jest bardzo przyjemny i odprężający. Używając go wieczorem, rano nadal go wyczuwam.

Myślę, że masaż takim aromatycznym olejkiem jest świetnym sposobem na poprawienie sobie humoru i dogodzenie swoim zmysłom, zwłaszcza gdy wrócimy do domu zmarznięte na kość ;)




Pozdrawiam serdecznie,

Kocimiętka